Mirosław Gilarski Mirosław Gilarski
181
BLOG

Rezolucja RMK w sprawie ludobójstwa na Kresach

Mirosław Gilarski Mirosław Gilarski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Kraków w końcu zdecydował się zabrać głos w sprawie nacjonalizmu ukraińskiego. Mieliśmy świadomość jak trudny jest to temat we wzajemnych relacjach. Wzrost nastrojów nacjonalistycznych na Ukrainie Zachodniej przybrał w ostatnich miesiącach tak wielką skalę, że wymusił na nas reakcję. Lwów jest naszym miastem partnerskim, dlatego szczególnie na RMK ciążyła powinność ustosunkowania się do faktu uhonorowania przez Radę Miasta Lwowa nacjonalistów ukraińskich Stepana Bandery i Romana Szuchewycza.

 

Biorąc pod uwagę niespokojny politycznie okres u naszych wschodnich przyjaciół związany ze zmianą ośrodka władzy po wyborach prezydenckich, które przegrał Wiktor Juszczenko wstrzymaliśmy się z bezpośrednią reakcją. Nie chcieliśmy wpasowywać się w wewnętrzny konflikt polityczny na Ukrainie. Nie chcieliśmy również reagować na nagłośniony ostatnio w mediach pomysł jednego z radnych Lwowa aby stadionowi piłkarskiemu szykowanemu na Euro 2012 nadać imię Stepana Bandery.

 

Osobiście bywając na Ukrainie mogłem stwierdzić w jak szybkim tempie przybywa czarno-czerwonych flag nawiązujących swoją kolorystyką i znaczeniem do dobrze nam znanych sztandarów hitlerowskich. W przestrzeni publicznej, szczególnie we Lwowie i okolicach symbolika nazistowska zaczyna dominować. Widziałem jak gloryfikuje się współpracę jaka połączyła UPA i SS., jakie stawia się im pomniki, jaki typ bohaterstwa wskazuje się młodym ludziom do naśladowania. Należało zareagować.

 

Czekaliśmy na moment, w którym możemy pokazać nasz ból, a nie naszą złość. Bo tu głównie chodzi o pamięć, o prawdę i o to by więcej to koszmarne zło nie mogło się powtórzyć. A boimy się, że pamięć zginie, bo dziś ludobójstwo na Polakach dokonane przez nacjonalistów ukraińskich to temat tabu.

 

Nośnikami pamięci są fotografie, filmy, nagrania, relacje świadków, pamiętniki, dokumenty. Z pierwszych trzech, w zasadzie mamy tylko kilka fotografii. Gdy bandy OUN UPA szły mordować polskie wioski często jako całą broń posiadali siekiery, noże, piły… Kamera czy aparat fotograficzny był wtedy luksusem. Skąd więc te pozostałe zdjęcia? Robili je Niemcy, którzy biernie przyglądali się lub inspirowali działania ukraińskich bandytów. Część tych fotografii przetrwała i wraz z niemieckimi żołnierzami trafiła do amerykańskiej niewoli. Zachowane w archiwach rządu USA, często błędnie sklasyfikowane były jednak sukcesywnie odkrywane i publikowane.

 

Świadków jest coraz mniej. Czasami pozostają spisane ich relacje. Na szczęście są historycy, którzy próbują zmierzyć się z tematem, jednak to są dopiero początki i o ile wiem to żaden wielki projekt badawczy na ten temat jeszcze nie ruszył. Dokumentów raczej nie ma, a przynajmniej nie są dostępne. Ukraińskie i rosyjskie archiwa w tym temacie są dla badaczy niedostępne. Czas płynie nieubłaganie, a świadkowie odchodzą…

 

Prawda jest ważna. Nie możemy pozwolić by historię zastąpiła pisana dziś narracja. Bo może się okazać, że ta narracja znów będzie kreować zło i to zło całkiem realne. Chcemy aby Polacy i Ukraińcy zło nazywali po imieniu. Dlatego ta rezolucja jest też skierowana pośrednio do Polaków, do tych wszystkich, którzy dla jakiś wymyślonych celów chcą zło relatywizować.

 

Cieszę się, że RMK uchwaliła tę rezolucję. W rocznicę Krwawej Niedzieli, na Cmentarzu Rakowickim, miałem zaszczyt w imieniu RMK złożyć wieniec pod pomnikiem pomordowanych na Kresach. Na pomniku wyryte jest motto: „nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary”

 
Mirosław Gilarski
Radny Miasta Krakowa
 
 
Poniżej cały tekst rezolucji z dnia 7 lipca 2010r.
 
 
Rezolucja

Rady Miasta Krakowa

skierowana do

Rady Miasta Lwowa

w sprawie uhonorowania przez nią

Stepana Bandery i Romana Szuchewycza

 

Zawsze z dużą sympatią i zaangażowaniem obserwowaliśmy i nadal obserwujemy dążenia Narodu Ukraińskiego do podkreślenia swojej tożsamości narodowej i niepodległości. Te cechy świadomości patriotycznej są nam szczególnie bliskie, czemu zawsze dajemy i będziemy dawali wyraz na arenie międzynarodowej. Wiemy jak ważna jest pamięć historyczna i nie zamierzamy ingerować w wewnętrzne sprawy Ukrainy.

 

Jednocześnie nauczono nas zło nazywać po imieniu i otwarcie mu się przeciwstawiać.

 

Dlatego, w przededniu 11 lipca – rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu, apelujemy do Radnych Lwowa, naszego miasta partnerskiego o potępienie ogromu bestialstwa, jakiego dopuściły się w latach 1943 – 1944 oddziały OUN-UPA i SS Galizien na mieszkańcach tych ziem: Polakach, Żydach, Ukraińcach, Czechach, Ormianach i innych narodowościach żyjących wspólnie na tej samej ziemi.

 

We współczesnym świecie nie ma zgody na akceptację ideologii, które usprawiedliwiają ludobójstwo, a żaden naród nie ma prawa budować swojej tożsamości na krwi i cierpieniach bezbronnej ludności cywilnej.

 

Odezwę tę kierujemy z ufnością, wierząc, że mądrość naszych przyjaciół ze Lwowa pozwoli oddzielić to co chwalebne i godne pamięci w historii zmagań o niezależną państwowość ukraińską, od tego co poprzez swoją niegodziwość buduje pomiędzy naszymi narodami otchłań wrogości.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura